sobota, 20 września 2014

RECENZJA - THE SIMS 4

 Witam tak nareszcie jestem i przychodzę z recenzja gry, które jest jedną z najbardziej oczekiwanych premier roku. Jednak co do niej to jestem świadoma, że każdy ma podzielne zdanie. Inni jej nienawidzą, a inni kochają. Teraz poznacie moje zdanie:

 Stwórz Sima: Na początku pojawia się nasz sim na niebieskawym ekranie. Muszę się przyznać, że mnie to zasmuciło. W poprzednich częściach miało to jakiś sentyment, było lustro, jakieś dywaniki, ozdoby... Ale mniejsza o to. Niestety znów reklama kłamała. Simy miały zachowywać się trochę jak plastelina jak to obiecali twórcy, Jednak nie było to aż takie płynne jak się spodziewaliśmy. Podoba mi się zaś dość duży - jak na podstawę - wybór ubrań i fryzur. Minusem jest jednak to, że nasz sim może dostać bardzo mało cech, ponieważ tylko trzy :-/


Budowanie: Nie miałam okazji jakoś specjalnie poznać ten tryb, ale jednak jednym okiem mu się przyjrzałam. Znów w porównaniu do trójki jest tu dość duży wybór mebli. Pojawiają się także zupełnie nowe jak nasza popularna rakieta. Jednak budowanie tutaj nie podchodzi mi szczerze zbytnio do gustu. Może jak bardziej się w nie zagłębie to przekonam się co do niego :-)


Rozrywka: Jest to dla mnie zdecydowanie najważniejsza i najciekawsza część gry, oraz ta, która mnie tutaj najpozytywniej zaskoczyła. Pojawia się tu zupełnie nowa rzecz: EMOCJE! Jeśli o nie chodzi jestem zdecydowanie na tak. Musimy przyznać, że każda część simsów dodała coś od siebie. W tym przypadku są to właśnie one, ale nie tylko - jest tu coś czego mi bardzo brakowało - simy mogą wykonywać parę czynności w tym samym czasie. Jest to pokazane na pierwszym zdjęciu gdzie Julia ☺ ogląda telewizję jednocześnie jedząc i pijąc. Dzięki temu nasz sim może zaspokajać wiele potrzeb jednocześnie. Jeśli dojdzie do tego, że Wasz sim będzie wyprawiał wesele to nie będziecie się na nim nudzić. Pojawiają się tu różne zadania, które można wykonać, np. pokroić ciasto, zatańczyć itd. Jeśli chodzi o aspiracje to bardzo mi się podobają, mianowicie - jeśli twój sim jest pewny siebie chce mdz. poznawać się z zupełnie nowymi pikselami ☺, a jeśli zdenerwowany ma ochotę poćwiczyć. Jeśli wasza simka urodzi dziecko to ono pojawi się w kołysce i dopóki nie stanie się dzieckiem nie będzie się z niego ruszać. Ciekawostka jest taka, że jeśli nasz sim co do jednego wyjdzie np. do pracy i zostawi dziecko samo w domu to nic się nie stanie. Ono po prostu... znika. Nie ma żadnych opiekunek, ani rzeczy tego typu, więc spokojnie możesz wyjść na miasto.
Teraz temat, który wszystkich denerwuje: mianowicie te nieszczęsne ekrany ładowania. Czy przeszkadzają? Odpowiem szczerze: nie specjalnie. Są zdecydowanie szybsze niż w trójce, gdzie trzeba było czekać około 10 minut na załadowanie się ekranu. Jest to jednak trzeba przyznać... no... minus. Trójka była fenomenem jeśli chodzi o to swobodne poruszanie się, a tu nie ma tej wolności.
Jednak czwórka zyskuje u mnie ogromny plus za to, że miasto nie wydaje się pod umarłe jak to było w innych częściach. Gdziekolwiek spojrzysz zobaczysz simy w różnych barach (czego brakowało w trójce), albo nawet wokół domu.

   OGÓLNA OCENA:

SCREENSHOTS:





















































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz